Organizacje wolnorynkowe w Polsce mają silną tendencję do lokowanie się na niewielkim poletku wytyczonym niemal trzydzieści lat temu przez Unię Polityki Realnej. Jeśli wolność to zaraz mowa jest o tradycji, prawicy, religii, narodzie, silnym państwie, czasem wręcz monarchii.

Wydawało się, że Ruch Republikański Przemysława Wiplera ma szansę przełamać odruch, zbudować formację, która ten wąski krąg opuści i zacznie budować poparcie szersze. Republikanie jednak, jakby trochę zaskoczeni możliwością wejścia na nowy teren, natychmiast weszli w stare, doskonale sobie znane, religijno-prawicowe koleiny.

Jest to pewne rozczarowanie,  wydawało się, że nowa siła skupi się na ofercie dla osób otwartych, niekoniecznie zainteresowanych konserwatywnym, prawicowym systemem wartości.

Ruch Republikański z pewnością część potencjału zachowa, niemniej ta prawicowa samostygmatyzacja nie będzie już łatwa do cofnięcia. I zapewne skutecznie utrudni budowę szerszego poparcia poza niewielką społecznością konserwatywnych liberałów.

Republikanie sami ograniczają sobie dostępną arenę, gdzie teraz ich głównymi konkurentami staną się KNP i działająca wespół z Ruchem Narodowym UPR.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *